Na wesela chodziłem tylko jak byłem w wieku szkolnym jako przymus rodziny. Teraz po latach patrze na to jak na cyrk ludzi ze wsi którzy żenią się 2 przyczyn albo są głupi i wierzą w bajki kościoła albo dla pieniędzy i po ten się rozstają. Nie chodzę obecnie na te imprezy bo klimaty tą jak w klubach DJ Obora zapuszcza rytmy. Obornikiem można nazwać muzykę klasyczną lub hity z satelity czyli Wieś Polo. Tak naprawdę powiem tylko 1 o weselach wesela ma na celu to by jakaś firma zarobiła lub dostała kasę para młoda. Szopa. A jak negujesz wesele o jaka tragedia wyzywa cię laska od upośledzonych. Wesela to takie coś co ma na celu wyłudzenie kasy i marnowanie czasu innym. Po weselu i tak rodzina ta co cie zaprosiła na Wesele ma cię w dupie bo ogląda mecze lub prowadzi zapyziały biznes i interesuje ich kasa. A jak po weselu się zjawisz u tych ludzi to na twarzy jest skrzywienie jak by po piciu kwasu. Tak więc izolacja to rozwiązanie od ludzi. Weselnicy myślą o tobie tylko w Wesele a tak normalnie mają cie gdzieś nawet nie zadzwonią do ciebie ani nie napiszą na fejsa a o liście można zapomnieć. Na polskich warunkach to ludzie są jak knury. Krycha podaj gościom żarcie bo głodne. A jak przyjdziesz do nich po weselu to mają cię gdzieś i mówią ci spierdalaj. To pytanie po co chodzić na wesela jak ludzie mają siebie na wzajem w dupie a wesele ma na celu zapoznanie się ludzi. Ludzie się zachowują jak w Polskiej komedii cham i Helenka.
Od 10 lat nie chodzę na wesela bo ci ludzie zapraszają mnie tak na odwal się co ludzie pomyślą więc straciłem kontakt z każdym. W miłość nie wierzę pieśń dla naiwnych. Wesela to Obornik. Brak nowoczesności. Co innego kultura Azji tam ludzie utrzymują kontakty i każdy ma dużo znajomych u nas w Polsce da kasę a po weselu wypina dupę po co przyszedł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz